Podstawy pielęgnacji włosów zamknąć można w jednym określeniu: równowaga PEH. Zrozumienie, w jaki sposób oddziałują na włosy wszystkie jej elementy – proteiny, emolienty i humektanty, pomoże Ci osiągnąć wymarzoną kondycję i blask. Czas przyjrzeć się zagadnieniu i rozłożyć je na czynniki pierwsze!
Spis treści
Równowaga PEH – z czym to się je?
Równowaga PEH to piramida Maslowa włosów – zawiera wszystkie grupy składników potrzebne do utrzymania ich w dobrej kondycji. Podobnie jak piramida ludzkich potrzeb, definiuje też, czego włosy o konkretnej porowatości potrzebują najwięcej, a czego najmniej.
Czas na rozwinięcie skrótowca! Równowaga PEH = równowaga protein (P), emolientów (E) i humektantów (H)
Choć włosy, podobnie jak człowiek, mogą „radzić sobie” jakoś bez jednego z elementów, zapewnianie im wszystkiego, co potrzebne, przynosi najlepsze efekty. Warto więc zapoznać się bliżej ze wszystkimi składnikami równowagi PEH i wprowadzić je do rutyny pielęgnacyjnej.

Emolienty – podstawa równowagi PEH
Omawianie rozpoczynamy od emolientów nie bez powodu. Wszystko kręci się wokół nich – stanowią absolutną podstawę podstaw. Ich działanie można przyrównać też w prosty sposób do reszty „składników” równowagi PEH: humektantów i protein.
Wstęp gotowy, więc co dalej? Sprawa jest prosta. Emolienty to tłuszcze. Zaliczać mogą się do nich oleje, woski, fosfolipidy, a nawet sterole. Nie musisz wszystkiego tego pamiętać: wystarczy, że przyjmiesz, że wszystko, co jest tłuszczem, jest jednocześnie emolientem.
Emolienty w pielęgnacji dominują jednak nie tylko dlatego, że włosy potrzebują ich najbardziej. Ich obecności w pielęgnacji najzwyczajniej nie da się też uniknąć: stanowią bazę większości kosmetyków spłukiwalnych. Większość gotowych kosmetyków innego rodzaju zalicza się w rzeczywistości do rodzaju EH (emolienty + humektanty), EP (emolienty + proteiny) lub PEH (cały komplet). Skróty „EH” lub „EP” stosowane są przy tym najczęściej do opisywania kosmetyków, w których pomimo humektantowych lub proteinowych dodatków, dominują wciąż emolienty. Tego typu kosmetyki stanowią świetny wybór dla osób wrażliwych na działanie bardziej kierunkowych odżywek lub masek.
Równowaga PEH – dlaczego włosy potrzebują najbardziej emolientów?
Emolienty nie lubią się z wodą. Z wodą, a przynajmniej jej z nadmiarem, nie lubi się też włos.
Jeśli wody we włosach zbierze się zbyt wiele (a to właśnie dzieje się we włosach zniszczonych, mocno porowatych), cenne składniki cementu międzykomórkowego zaczynają być wymywane, wiązania ulegają zniszczeniu, a włos rozmięka i zaczyna ciągnąć się jak guma. Właśnie dlatego niekorzystne jest m.in. naturalne schnięcie włosa: duża objętość wody obecna jest wtedy w środku na tyle długo, by zacząć działać niekorzystnie na długofalową kondycję.
W tym momencie do akcji wkraczają emolienty. Ich podstawową cechą jest chronienie włosów przed wodą: zarówno jej nadmiernym wchłanianiem, jak i nadmierną utratą (w sytuacji, gdy woda może „przyczepić” się do czegoś innego niż składniki włosa, np. do humektantów, odrobina wody służy włosom).
Wystarczy, że zapamiętasz, że na swój sposób odpychają H2O albo uniemożliwiają pochłanianie wody do głębszych warstw włosa, a w razie potrzeby: chronią też przed przekazywaniem całych „zapasów” wody z włosów do otoczenia.
Wspomniałyśmy przed chwilą, że włosy zniszczone i mocno porowate chłoną zbyt wiele wody. Dzieje się tak dlatego, że zewnętrzne warstwy włosa zostały wyjałowione ze wszelkich czynników ochronnych. Tam, gdzie kiedyś znajdowały się elementy niedopuszczające wody do wewnątrz (lub zwężające i ograniczające drogę dojścia), teraz znajdują się luki. W takich warunkach woda wpływa do wewnątrz, jak jej się podoba. Prawa fizyki nie spowalniają tego procesu (co ma miejsce w przypadku zdrowych włosów), bo każdy włos jest pełen rozległych szczelin. Właśnie dlatego najbardziej zniszczone włosy potrzebują szczególnie dużo emolientów i lubują się we wszelkich cięższych formułach.
Emolienty radzą sobie z tymi problemami, bo…
- Część z nich zabezpiecza włosy od zewnątrz, tworząc na nich niewidzialną gołym okiem powłoczkę. Taka warstwa chroni włosy zarówno przed nadmiernym wnikaniem, jak i ucieczką wilgoci. Zapobiega to m.in. puszeniu włosów w niektórych warunkach atmosferycznych. Taka warstwa ochrony zabezpiecza też włosy przed wszelkimi urazami mechanicznymi, a więc: również przed powstawaniem uszkodzeń, szczególnie na końcówkach.
- Inna część ma właściwości wnikające głębiej. To właśnie emolienty wnikające. Ich cząstki powoli osiadają we wnętrzu włosa, czyniąc włos bardziej zwartym, odpornym, i najzwyczajniej: pozbawionym luk. Po częstym stosowaniu emolientów wnikających, włosy zaczynają symulować niższą porowatość, upodabniając się w sposób sztuczny do cech naturalnie zdrowych włosów. Chłoną wtedy mniej wody. Rzadziej też się niszczą i znoszą dużo więcej. Są po prostu zdrowsze i trzeba poświęcać im znacznie mniej uwagi!
Emolienty, oprócz ochrony przed rozmiękaniem i degradacją składników, wykazują też silne działanie zmiękczające. Odżywki emolientowe, sera lub oleje pozostawiają bowiem na włosach warstwę ochronną. Uogólniając, czynniki niszczące „zaatakują” w takiej sytuacji najpierw emolientową powłoczkę, a potem sam włos. Emolienty są więc poniekąd ubraniem dla włosów!

Równowaga PEH – przykłady emolientów
Wśród emolientów znajdziesz m.in.:
- Oleje (z końcówką „oil”, np. Argan Oil)
- Masła (z końcówką „butter”, np. Shea Butter)
- Lanolina (Lanolin)
- Pochodne parafiny (np. Paraffinum Liquidum, Synthetic Wax, Mineral Oil)
- Silikony (np. Dimethiconol, Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane)
- Ceramidy (np. „Ceramide” + liczba lub litera)
- Quaternia (Quaternium+ liczba, np. Quaternium-87)
- Antystatyki (np. Acrylates Copolymer) – tego typu emolienty bardzo mocno ograniczają puch i elektryzowanie, ze względu na bilansowanie ładunków elektrostatycznych. Zaliczają się do nich też niektóre quaternia, np. Polyquaternium.
Humektanty – sprężystość nadchodzi!
Humektanty to substancje wiążące wodę. Umożliwiają przeprowadzanie wymiany wilgoci pomiędzy otoczeniem a włosami. W pewnych warunkach atmosferycznych, część wody przechodzi po prostu luźno z otoczenia do cząsteczki humektantu (lub zupełnie na odwrót).
Humektanty nie powodują przy tym zatrzymywania zbyt dużej ilości wody przy powierzchni włosa, bo mają bardzo prostą budowę chemiczną i są w stanie „złapać” ograniczoną liczbę drobinek. Wyobraź sobie, że po nałożeniu na włosy odżywki humektantowej, na ich powierzchni wytwarza się długa gąsienica, która jest w stanie pochwycić każdą z rąk tylko odrobinę wilgoci. Z racji, że w takiej sytuacji woda poniekąd „łączy” się w uścisku z humektantem, nie przechodzi zbyt głęboko do włosa, nie wsiąka w niego w nadmiarze, nie niszczy wiązań i nie powoduje degradacji składników. Humektanty działają więc pozytywnie nawet na włosy, które mogłaby przeciążyć zwykła woda (w tym na włosy mocno zniszczone).
Równowaga PEH: kiedy humektanty nie służą włosom?
Niestety: w pewnych warunkach atmosferycznych powietrze jest na tyle suche, że humektant zasycha, bo najzwyczajniej nie ma czego pobrać z otoczenia. W takiej sytuacji, na włosach może wytworzyć się puch, a pasma w dotyku staną się nieprzyjemnie szorstkie. Porównać można to do cukierka, który zwilżony wodą najpierw nabiera elastyczności, a po czasie: ponownie zbryla się i zastyga. Sytuacji nie poprawia również bardzo, bardzo duża wilgotność. Włosy mogą nieprzyjemnie się wtedy „ślimaczyć”, bo na powierzchni włosa z humektantową otoczką próbuje usiąść więcej wilgoci, niż jest w stanie złapać „gąsienica”.
Twoja własna równowaga PEH powinna więc opierać się na mądrym doborze humektantów. Jeśli zauważasz, że gliceryna czy sorbitol powodują u Ciebie puch, przestaw się na kosmetyki z dodatkiem żelu aloesowego. To przykład humektantu, który ma na tyle rozległą budowę chemiczną, że rączek mogących pochwycić glicerynę jest najzwyczajniej dużo więcej (nawet w skali gąsienicy!). W takim przypadku, spada też prawdopodobieństwo hipotetycznego nadmiernej ucieczki wilgoci z włosów na zewnątrz.

Równowaga PEH – przykłady humektantów
Humektanty to m.in.:
- Gliceryna (Glycerin)
- Aloes (Aloe Barbadensis Leaf Juice) – najmniejszy potencjał puszenia
- Kwas hialuronowy (Sodium Hyaluronate)
- Mocznik (Urea)
- Miód (Mel)
- Glikol propylenowy (Propylene Glycol)
- Cukier
Proteiny – ekipa budowlana tylko dla włosów!
Włos zbudowany jest w dużej mierze z protein, a konkretnie: z obumarłych komórek keratyny. Skleja je solidna warstwa cementu międzykomórkowego. Niestety, zniszczenia różnego rodzaju powodują niszczenie konstrukcji. Porównać można to do stale obmywanego falami zbocza klifu. Wysokoporowate włosy, wskutek wyszczerbiania się łusek, stają się szorstkie w dotyku i podatne na uszkodzenia.
Zdrowe włosy można porównać do murowanego domu, a zniszczone: do domu ze „sklejki”. Choć i pierwsza, i druga konstrukcja utrzymuje się w pionie, niekorzystne warunki działają na nie zgoła inaczej (…i przynoszą straty o zupełnie różnej skali).
Na szczęście, protein dołożyć można włosom z zewnątrz: równowaga PEH zawiera w końcu i tę grupę składników. Tego typu substancje nie wiążą się stale z włosami, ale utrzymują się w nich na tyle długo, by zapewnić włosom na jakiś czas utraconą wcześniej wytrzymałość. Z proteinami nie można jednak przesadzić. W sytuacji, gdy nałożysz ich na włosy za dużo, zaczynają lepić się jedna do drugiej w poziomie, tworząc coś, co przypomina bardziej drut kolczasty, niż solidny mur.
Proteiny, podobnie jak oleje, podzielić można na otulające włosy od zewnątrz i wnikające do środka. W przypadku włosów wysokoporowatych, najlepiej sprawdza się przewaga dużych protein: są w stanie wypełnić największe ubytki, których zdecydowanie nie brakuje na zniszczonej i uwrażliwionej powierzchni. Średnioporowate włosy traktować można mieszankami, w których proteiny wielkocząteczkowe i małocząsteczkowe w dość podobnym stosunku uzupełniają swoje działanie, pielęgnując zarówno powierzchnię, jak i wnętrze. Włosy niskoporowate potraktowane zbyt dużymi cząsteczkami to gwarantowany przyklap: najlepiej więc nakładać na nie najmniejsze z protein.

Równowaga PEH – przykłady protein
Proteiny wielkocząsteczkowe (bardziej otulające, chroniące od zewnątrz):
- Kolagen (Collagen)
- Elastyna (Elastin)
- Keratyna (Keratin)
Proteiny małocząsteczkowe (wnikające głęboko, odbudowujące tymczasowo strukturę włosów):
- Hydrolizowane proteiny mleczne (Hydrolyzed Milk Protein)
- Hydrolizowane białko pszenicy (Hydrolyzed Wheat Protein)
- Hydrolizowane proteiny jedwabiu (Hydrolyzed Silk)
- Hydrolizowane proteiny groszku (Hydrolyzed Pea Protein)
- Do grupy protein małocząsteczkowych zalicza się też często aminokwasy – np. cysteinę (Cysteine HCI) lub aminokwasy pszenicy (Wheat Amino Acids)
Jak osiągnąć równowagę PEH na włosach o różnej porowatości?
Przypomnijmy sobie podział włosów na porowatość. Do klasycznej definicji dodałyśmy również specjalną grupę: włosy ultrawysokoporowate.
- Włosy niskoporowate: lśniące, gładkie, praktycznie nigdy nie kołtunią się i nie puszą. Możliwe do przeczesania samymi palcami. Wyglądają zdrowo nawet umyte samym szamponem. Często brakuje im jednak objętości i wyglądają na oklapnięte.
- Włosy średnioporowate: z reguły nie sprawiają żadnych problemów, ale mogą sporadycznie puszyć się, przesuszać lub plątać. Są łatwe do utrzymania w dobrej kondycji i choć zwykle nie przypominają tafli, nadrabiają sprawę zdrową, pozbawioną puchu objętością. Pozbawione pielęgnacji i narażane na szkodliwe czynniki, łatwo się jednak niszczą, podążając w stronę wysokiej porowatości.
- Włosy wysokoporowate: matowe, suche, z tendencją do puszenia się w niekorzystnych warunkach atmosferycznych. Bardzo łatwo wchłaniają i tracą wilgoć. Łatwo je doszczętnie uszkodzić wskutek stylizacji na gorąco lub farbowania: sprawiają wrażenie, jakby każdy następny zabieg mógł przybić gwóźdź do trumny.
- Włosy ultrawysokoporowate: czyli włosy doszczętnie „spalone”. Są lekkie jak piórko, tak, jakby nie miały w sobie niczego, a jednocześnie pozostają bardzo szorstkie w dotyku. Pojedyncze włosy wykręcają się w nieregularne kształty (nie mylić z naturalnym skrętem!). Na mokro ciągną się jak guma, jednocześnie zbrylając się w niemożliwe do rozczesania strączki. Schną całą wieczność. Praktycznie nie da się ich uratować bez ścięcia: można jedynie sprawić, że przetrwają bez „odpadnięcia” odrobinę dłużej, a uszkodzenia nie wespną się w górę aż tak szybko.

Równowaga PEH na włosach niskoporowatych
Z uwagi na najlepszy stan i kondycję, mogą wymagać rzadszego stosowania odżywek: mycia mogą kończyć się wyłącznie nałożeniem lekkiego serum na wilgotne włosy, w celu zabezpieczenia i powleczenia powierzchni. W przypadku tradycyjnej pielęgnacji z wykorzystaniem odżywek, należy jednak dostarczać im więcej protein, szczególnie małocząsteczkowych. Humektanty są zwykle na nich rzadko stosowane: jeśli już, najlepiej wybrać takie o mniejszych cząsteczkach, zdolnych wnikać pod ciasno ułożone łuski.
Kluczem do spokoju i udanej równowagi PEH na włosach niskoporowatych jest właśnie rodzaj produktów – jeśli zaczniesz używać zbyt mocno obciążających, otulających powierzchnię produktów, kombinowanie co mycie stanie się nieuniknione (a po co robić sobie pod górkę!). Na tego typu włosach bardzo łatwo o depozyt, którego ciężko się potem pozbyć, ze względu na niewielką możliwość „ucieczki” składników z włosów. Skupiaj się więc na bardzo lekkich emolientach, raz na jakiś czas (np. raz na 3 mycia) dostarczając włosom protein. Humektanty wykorzystuj stosunkowo najrzadziej (np. raz na 5 myć).
Równowaga PEH na włosach średnioporowatych
Równowaga PEH jest najprostsza do utrzymania we włosach średnioporowatych. Trudno doprowadzić na nich do efektu nadużycia konkretnej substancji, bo włosy nie są ani zbyt puste w środku, ani zbyt „zamknięte” i pozbawione luk. W większości przypadków, wystarczy używać protein i humektantów w stosunku 1:3 do emolientowych myć (np. humektanty raz na 3 mycia).
Równowaga PEH na włosach wysokoporowatych
W przypadku włosów wysokoporowatych, równowaga PEH powinna opierać się na kosmetykach z przewagą emolientów. Najlepiej wybierać bogate formuły, oparte na przewadze składników wielkocząsteczkowych. Skłaniaj się też ku obecności ceramidów i aminokwasów i zdecydowanie nie bój się silikonów: bez obaw możesz wykorzystywać je raz na kilka myć lub np. w serum do końcówek.
Masz do wyboru dwa scenariusze:
- kupno kosmetyków proteinowych i humektantowych z przewagą emolientów (HE/PE/PEH),
- kupno kosmetyków typowo humektantowych (jeśli oparte są w dużej mierze na humektantach o złożonej budowie, np. na żelu aloesowym) i typowo proteinowych (jeśli przeważają w nich proteiny wielkocząsteczkowe, np. kolagen, elastyna, keratyna NIE!hydrolizowana).
W obydwu przypadkach, stosuj humektanty i proteiny w stosunku 1:3-1:4 do emolientów.
Równowaga PEH na włosach spalonych, ultrawysokoporowatych
Równowaga PEH ma w tym przypadku inny wymiar i nie sprowadza się do odżywiania, lecz do przedłużania żywota pasm. Nie ma już co zbierać: skończyć może się jedynie na nożyczkach.
Aby przetrzymać trochę dłużej bardzo zniszczone włosy, należy nakładać na nie maksymalnie dużo emolientów, szczególnie na dolną część. Nie należy unikać przy tym silikonów: choć nie wypełniają włosów od wewnątrz, i tak nie ma sensu tego robić, bo włosów tego rodzaju nie da się już naprawić. Proteiny stosuj raz na 10-14 dni. Humektantów używaj jeszcze rzadziej: choć działają dobrze na inne rodzaje włosów, u Ciebie wzmocnią efekt „waty cukrowej” na włosach.

Równowaga PEH w pielęgnacji włosów – podsumowanie
Równowaga PEH w pigułce? Najważniejsze informacje, jakie musisz zapamiętać, to:
- Skrót PEH to nic innego jak proteiny, emolienty i humektanty.
- Równowaga PEH staje się o wiele łatwiejsza i bardziej intuicyjna, jeśli wybierasz produkty dostosowane do swojej porowatości. Znacznie trudniej wtedy o wystąpienie efektu prze- (np. przeproteinowania).
- Włosy ciężej przeproteinować lub przenawilżyć maskami o przewadze emolientów z dodatkiem P i H. Ciężko też zrobić im krzywdę produktami dostosowanymi do porowatości pod kątem ciężaru cząsteczkowego i/lub budowy chemicznej składników (takie ma np. Anwen!). Dużo łatwiej zrobić sobie „kuku” wybranym na oślep produktem. Pamiętaj, że maska proteinowa lub humektantowa z dużym dodatkiem emolientów to żadna ujma – w przypadku wysokoporowatych włosów może okazać się zbawieniem.
- Jeśli nie pasują Ci humektanty, spróbuj kosmetyku z dużym udziałem żelu aloesowego. Żel aloesowy Cię obciąża, a Twoje włosy są niskoporowate? Czas na powrót do gliceryny – żele tworzą na włosach powłoczkę całkiem podobną do emolientowej (choć powłoczka złożona z humektantów wykazuje zupełnie inne działanie).
- Na bardzo, ale to bardzo zniszczonych włosach trzymanie się praktycznie samych emolientów może przynieść więcej korzyści, niż typowa równowaga PEH. Takich włosów praktycznie nie da się już uratować – za to mocną ochroną można trochę przedłużyć ich żywot (w końcu nie każdy jest skłonny posunąć się do radykalnego cięcia).
- Każdy musi odnaleźć swój balans: rady odnośnie do stosowania danych składników raz na kilka myć to tylko punkt wyjścia. Porowatość może też zmieniać się wraz z upływem czasu – dostosować należy więc do niej całą rutynę.
- Na koniec: pamiętaj, by dbać też o skórę głowy i ogólną kondycję organizmu. Równowaga PEH zajmuje się wyłącznie tematem włosów!
Życzymy Ci równowagi – czy to w życiu, czy w PEH-u! 🧡
Artykuł autorstwa wlosopozytywnosc